poniedziałek, 9 września 2013

Wrzesień - jak się żyje?

Długo mnie nie było.
Mieszkam z Kamilą w przytulnym, uroczym mieszkanku dobudowanym do domu właścicieli, mamy dwa pokoje, kuchnie i łazienkę. Meble nowe, łóżka i wyposażenie kuchni również :) Jak to się stało?
Pani z administracji znalazła nam potem jeszcze dwa mieszkania,z  czego jedno było dla nas zbyt drogie. Teraz mamy 600m do morza, 1min do najbliższego przystanku i ścieżkę rowerową tuż obok domu.
Pomijając koszty życia, wiedzie się mi bardzo dobrze.
Co z kosztami jest nie tak?
No właśnie-tu rozpoczyna się to, na co wszyscy narzekają. Na początek może jedzenie (na co poświęcę oddzielny temat); nieliczne produkty kosztują mniej więcej tyle samo co w Polsce, wyjątkami są np. gąbki do mycia naczyń czy najtańsze piwo (1,8zł za butelkę, kolejne zaczynają się od 4zł wzwyż). Komunikacja miejska działa tu na specyficznych zasadach: w miejskich autobusach nie ma kanarów, wszyscy wchodzą przednimi drzwiami i pokazują przy tym bilet. Odległość np. ode mnie do szkoły (15km, 1 strefa) kosztuje w przybliżeniu 14zł; do miasta poza strefą (26km) 17zł. Podróż do stolicy  w obie strony wyniosła mnie 80zł(35km w jedną pociągiem). Autobusy są o tyle dobre, że nawet gdy pokaże się już nieważny bilet kierowca nawet na niego nie spojrzy. W ten sposób zaoszczędziłam chyba już ze 100zł. Gorzej jest w pociągach. Tam już sprawdzają czasami bilety, ale również można dać się porwać w szalony wir ryzyka i pojechać bez. Za mandat zapłacimy ok, 400zł. UWAGA! Wszysctko jeździ punktualnie.
Poza cenami życie jest bajką; ludzie tutaj nie oszukują, na ulicy uśmiechają się i mówią 'cześć'. Pomyślisz "wariaci"? Nie, oni tutaj mają takie nastawienie. Nawet kierowcy autobusów czy kasjerzy są zawsze pozytywnie nastawieni i chętni do pomocy.
Zielono. Dania jest złożona z wielu pojedynczych miasteczek wielkości 10-60tys ludzi. Zdarzają się i owszem, większe; jednak większość ludzi żyje w takich małych. Troche mnie zaskoczyło, że przeprowadzilam się z miasteczka na wieś, ale już się przywyczaiłam. Przy każdej drodze ścieżki rowerowe, kierowcy muszą ustępować cyklistom. Odnośnie samochodów, koszty utrzymania są olbrzymie. Paru ludzi z mojej grupy sprowadziło tu samochody, ale gdy zapoznali się z tematem, zrezygnowali. Dodatkowo Duńczycy jeżdżą bardzo przepisowo i powoli. Dziwne, nie? Może dlatego odkąd tu jestem nie widziałam jeszcze ani jednego radiowozu.